Donald Tusk z zawodu jest politykiem, jednak z wykształcenia historykiem. I rzeczywiście ma na swoim koncie publikacje na temat historii Pomorza, w tym pięciotomowej serii „Był sobie Gdańsk”, największego wydanego dotychczas zbioru dawnych fotografii Gdańska, opatrzonych komentarzami. Kolejne tomy wychodziły począwszy od 1996 roku, a przyszły premier pracował nad nimi razem z Wojciechem Dudą i Grzegorzem Fortuną. I teraz pracuje z nimi ponownie, tyle że w innej roli. Jak ustaliliśmy, zostali głównymi doradcami prezesa Rady Ministrów.
Wojciech Duda i Grzegorz Fortuna doradzali premierowi Tuskowi także za poprzednich rządów PO
Dotąd Tusk, przynajmniej formalnie, nie miał doradców. Dudę i Fortunę zatrudnił 25 marca. Na tym stanowisku, zgodnie z niezmienianym od kilkunastu lat rozporządzeniem, można zarobić 6690 zł wynagrodzenia zasadniczego brutto i 2030 dodatku funkcyjnego. A zatrudnienie tych właśnie osób raczej nie powinno zaskakiwać. Obok prof. Pawła Machcewicza, historyka i późniejszego dyrektora Muzeum II Wojny Światowej, byli oni głównymi doradcami Tuska również za poprzednich rządów PO.
Historia ich znajomości z Tuskiem sięga o wiele głębiej. Obaj, podobnie jak premier, urodzili się w połowie lat 50. Wojciech Duda współtworzył z Tuskiem w 1981 roku tygodnik „Samorządność”, a po wprowadzeniu stanu wojennego założyli podziemne czasopismo „Przegląd Polityczny”, którego redaktorem naczelnym Duda jest do dziś. Pracował też m.in. w gdańskiej Fundacji Liberałów, biurze krajowym PO i był doradcą prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.
Współpracownikiem „Przeglądu Politycznego” był też Grzegorz Fortuna. Pracował również w „Gwieździe Morza” i „Gazecie Gdańskiej”, był redaktorem naczelnym kwartalnika „Był Sobie Gdańsk” oraz czasopisma „30 Dni”. Podobnie jak Tusk jest wielkim pasjonatem historii stolicy Pomorza, razem napisali m.in. książkę „Wydarzyło się w Gdańsku”.