Aplikacja FBI działała jak Pegasus? Ekspert: ocenić mógłby biegły

Niepotwierdzone przypuszczenia, że Anom mógł działać podobnie do Pegasusa, a więc pozyskane z jego pomocą dowody nie powinny zostać wzięte pod uwagę przez polski sąd, to za mało – zauważa mec. Jarosław Kurpiejewski z kancelarii KBiW, komentując bezprecedensowy proces.

Publikacja: 07.03.2024 15:54

Aplikacja FBI działała jak Pegasus? Ekspert: ocenić mógłby biegły

Foto: Adobe Stock

Panie mecenasie, przed Sądem Apelacyjnym w Krakowie dobiega końca proces, w którym nieprawomocnie skazani przestępcy podważają legalność wykorzystanych przeciwko nim dowodów. Pochodziły z kontrolowanej i podstawionej przez FBI aplikacji Anom, a polski sąd de facto nie wydał zgody na ich inwigilację. Jaki może być finał tej sprawy?

Moim zdaniem w tej sytuacji sąd może dopuścić dowód dostarczony przez organy ścigania USA, nawet jeśli został uzyskany z naruszeniem przepisów prawa lub za pomocą czynu zabronionego – jeżeli funkcjonariusz przy inwigilacji nie miał wpływu na treść dowodu. Przepisy polskiego kodeksu postępowania karnego, choć niejasne i dyskusyjne w tym zakresie, według przeważającego stanowiska doktryny dopuszczają taką możliwość. Jeżeli sąd orzekający dojdzie do tego samego wniosku, kwestia następczej zgody na inwigilację może mieć drugorzędne znaczenie.

Miesięczny limit darmowych artykułów został wyczerpany

Teraz 4 zł za tydzień dostępu!

Czytaj 46% taniej przez 4 miesiące

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Czytaj bez ograniczeń artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Samorząd
Krzyże znikną z warszawskich urzędów. Trzaskowski podpisał zarządzenie
Prawo pracy
Od piątku zmiana przepisów. Pracujesz na komputerze? Oto, co powinieneś dostać
Praca, Emerytury i renty
Babciowe przyjęte przez Sejm. Komu przysługuje?
Spadki i darowizny
Ten testament wywołuje najwięcej sporów. Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok
Sądy i trybunały
Sędzia WSA ujawnia, jaki tak naprawdę dostęp do tajnych danych miał Szmydt