Plaga nadgodzin nęka polskich specjalistów i menedżerów

Chociaż coraz więcej firm chwali się dbałością o dobrostan, w tym work-life balance pracowników, to Polacy coraz częściej pracują po godzinach, a także w weekendy i na urlopie.

Publikacja: 23.10.2023 03:00

Plaga nadgodzin nęka polskich specjalistów i menedżerów

Foto: Adobe Stock

Odpisują na służbowe maile, odbierają służbowe telefony, a połowa poświęca też swój prywatny czas na związane z pracą spotkania, konferencje czy eventy – tak najczęściej wyglądają w Polsce nadgodziny, które w ostatnich latach stały się częścią życia większości pracowników, w tym niemal każdej osoby na stanowisku kierowniczym. Wykazał to najnowszy raport firmy rekrutacyjnej Hays Polska przygotowany wraz z kancelarią Baker McKenzie, który „Rzeczpospolita” opisuje jako pierwsza.

Według niego aż 85 proc. specjalistów i specjalistek pracuje po godzinach. Jeszcze większa skala tego zjawiska dotyczy menedżerów i menedżerek. 92 proc. z nich poświęca swój prywatny czas na obowiązki służbowe.

Zmiana na gorsze

Alex Shteingardt, dyrektor zarządzający Hays w Polsce, który kieruje też biznesem w naszym regionie, zwraca uwagę na niepokojącą zmianę; od ostatniej edycji badania, w 2018 roku, odsetek osób pracujących w godzinach nadliczbowych wzrósł aż o 30 pkt proc. Wtedy (dwa lata przed wybuchem pandemii Covid-19, która w wielu firmach zwiększyła obciążenie pracą) do nadgodzin przyznawało się 55 proc. ankietowanych.

Teraz Polacy nie tylko częściej pracują po godzinach, ale też prawie siedmiu na dziesięciu poświęca na służbowe obowiązki wolne weekendy, święta czy urlop – dowodzi wrześniowe badanie Hays Poland, które objęło prawie 1500 pracowników (głównie specjalistów) i 750 osób zarządzających zespołami. Okazało się też, że ponad połowa profesjonalistek i profesjonalistów pracuje po godzinach zupełnie za darmo, nie dostając za dodatkowy czas pracy żadnej rekompensaty.

Presja szefa

Można się co prawda pocieszać, że prawie co druga osoba z tej grupy mówi o co najwyżej pięciu nadliczbowych godzinach tygodniowo, ale co szósta (16 proc.) pracuje ponad wymiar powyżej 11 godzin w skali tygodnia, w tym 2 proc. rekordzistów przyznało się do ponad 20 godzin. Nic więc dziwnego, że ponad połowa osób z nadgodzinami ocenia, że mają one negatywny wpływ na ich życie prywatne, a także samopoczucie i zdrowie.

Skąd się bierze tak duża skala nadgodzin w polskich firmach? Sami uczestnicy badania jako powód wskazują najczęściej nadmierne obciążenie służbowymi obowiązkami (78 proc.), ale czterech na dziesięciu mówi też o presji i oczekiwaniach przełożonych. Również badani szefowie jako główną przyczyną wskazują zbyt duży nakład pracy na osobę, choć co trzeci twierdzi, że nadgodziny to własny wybór pracowników.

Jak jednak przypomina Michał Lisawa, partner kierujący Działem Prawa Pracy w kancelarii Baker McKenzie, w niektórych sytuacjach za polecenie pracy w nadgodzinach może zostać uznany sam brak sprzeciwu przełożonego na wykonywanie dłużej pracy w jego obecności bądź zlecenie pilnych zadań, których nie da się wykonać w godzinach pracy. Ponad jedna trzecia osób pracujących w nadgodzinach jako powód wskazuje zresztą kulturę organizacyjną firmy, na którą wpływają też kwestie pokoleniowe.

Kult ciężkiej pracy

Podczas gdy do pracy w godzinach nadliczbowych przyznaje się do nich 89 proc. osób z pokolenia X (40–50-latków), to wśród przedstawicieli pokolenia Y (30+) ta grupa wynosi 83 proc. Najmniejsza, choć i tak spora (76 proc.), jest w najmłodszym pokoleniu Z.

Jak komentuje Agnieszka Czarnecka, szefowa HR Consultancy na Europę Środkowo-Wschodnią w Hays, w przypadku przedstawicieli starszych pokoleń praca w nadgodzinach może wynikać z głęboko zakorzenionej w ich podświadomości kultury ciężkiej pracy cechującej często osoby, które rozwijały karierę w latach 90. XX wieku, lub wchodziły na rynek pracy w pierwszej dekadzie lat dwutysięcznych. Wówczas sytuacja na polskim rynku i kultura pracy zmuszały do poświęceń.

– Stąd też wielu pracowników do dziś funkcjonuje w nie do końca zdrowej kulturze ciężkiej pracy i przeświadczeniu, że zostając w niej dłużej niż 8 godzin dziennie, zyska się uznanie współpracowników oraz szefowej lub szefa, co zaowocuje lepszymi perspektywami rozwojowymi i zarobkowymi – tłumaczy Czarnecka. Potwierdza to szeroko komentowana przed dwoma laty wypowiedź znanego prawnika Marcina Matczaka, który w jednym z wywiadów jako receptę na sukces wskazał pracę po 16 godzin na dobę.

Nie długo, ale mądrze

Jak ocenia Krzysztof Kosy, psycholog biznesu, za zjawiskiem nadgodzin stoi niekiedy „zarządzanie przez kryzys” – ulubiona metoda części menedżerów bazująca na aktywizacji pokładów adrenaliny wśród pracowników. Istotne są też przyczyny psychologiczne, w tym społeczny konformizm (skoro inni zostają, to ja też).

Zdaniem psychologa powodem pracy po godzinach mogą być również problemy w życiu prywatnym czy traktowanie pracy jako głównego obszaru samorealizacji. – W takiej sytuacji praca w nadgodzinach wydaje się być racjonalnym wyborem – zauważa Kosy.

Widać to także w badaniu Hays Poland, w którym 15 proc. osób pracujących w nadgodzinach przyznaje, że to po prostu lubi. Co ósmy przyznaje jednak, że ma problemy z produktywnością, czyli z zarządzaniem czasem. W tym z brakiem umiejętności wyznaczania priorytetów i kategoryzowanie zadań w pracy.

To coraz ważniejsza umiejętność w czasach, gdy wielu samodzielnych specjalistów rozlicza się z efektów, a nie z czasu swej pracy. Zdaniem Agnieszki Czerneckiej niektóre osoby kierują się błędnym przekonaniem, że wszystko to, co jest pilne, jest też najważniejsze. W dodatku zarządzanie obowiązkami utrudniani rosnąca liczba zadań ad hoc, częstsze spotkania i maile, które skutecznie potrafią odciągnąć pracowników od głównego celu pracy i powodują konieczność nadgodzin.

Jak rzadziej pracować w nadgodzinach?

Warto zacząć od dokładnej autorefleksji, w tym ustalenia m.in. łącznej liczby godzin pracy, w tym tych realnie poświęconych na służbowe obowiązki. Aleksandra Tyszkiewicz, dyrektor zarządzająca Talent Solutions Hays Poland, radzi też, by zastanowić się nad odpowiednim podziałem obowiązków według ich priorytetu i rozważyć, czy nie wymagamy od siebie zbyt wiele. W unikaniu nadgodzin może też pomóc określenie i ograniczenie czynników, które rozpraszają nas w pracy, a także wyznaczenie sobie godziny krytycznej, gdy – bez względu na wszystko– kończymy pracę każdego dnia. Warto też wypróbować techniki zarządzania czasem, w tym np. Pomodoro. Według niej dzielimy pracę na krótkie, 25-minutowe odcinki, po których następuje 5 minut przerwy. 

Odpisują na służbowe maile, odbierają służbowe telefony, a połowa poświęca też swój prywatny czas na związane z pracą spotkania, konferencje czy eventy – tak najczęściej wyglądają w Polsce nadgodziny, które w ostatnich latach stały się częścią życia większości pracowników, w tym niemal każdej osoby na stanowisku kierowniczym. Wykazał to najnowszy raport firmy rekrutacyjnej Hays Polska przygotowany wraz z kancelarią Baker McKenzie, który „Rzeczpospolita” opisuje jako pierwsza.

Pozostało 92% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Praca
Firmy tną koszty i nie chcą zatrudniać, ale wydają miliardy na benefity pracownicze
Praca
Trudno dzisiaj zagonić pracownika do biura. Szczególnie w piątek
Praca
Rząd odpowiada na plany masowych zwolnień w firmach. 50 mln zł wsparcia
Praca
Tego powinni się uczyć przyszli menedżerowie AI
Praca
Depresja pracowników kosztuje firmy miliardy złotych. Straty są coraz większe