Michał Szczerba: Nie ma jednej afery wizowej, jest kilka afer wizowych

Za rządów PiS do Polski próbowała wjechać olbrzymia grupa osób, która stanowiła zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa – mówi Michał Szczerba, przewodniczący komisji śledczej ds. afery wizowej, KO, przewodniczący Zgromadzenia Parlamentarnego NATO.

Publikacja: 17.04.2024 21:20

Michał Szczerba

Michał Szczerba

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Czego spodziewa się pan po przesłuchaniu byłego szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego?

Mariusz Kamiński zajmował kluczowe funkcje w czasie, którym zajmuje się komisja. Był koordynatorem służb specjalnych, ministrem spraw wewnętrznych i administracji. Miał odpowiadać za politykę migracyjną, nadzorował pracę służb specjalnych, których ustawowym obowiązkiem było przeciwdziałanie nadużyciom, takim jak afera wizowa wokół Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Druga kwestia to stworzenie kilku kanałów przerzutowych z udziałem polskich wiz m.in. w formule tzw. programu Poland. Business Harbour. Odpowiada za brak reakcji na próbę rozszczelnienia systemu wizowego, myślę o Centrum Decyzji Wizowych w Łodzi i planie stworzenia swoistej fabryki wiz, do 400 tysięcy wiz rocznie. Miała obsługiwać 21 krajów, wśród nich m.in. Iran i Pakistan. Ostatnie przesłuchania szefów agencji wywiadu świadczą również o tym, że ze służbami nie konsultowano zmian prawnych.

Kamiński mógł wiedzieć o tym, co dzieje się w MSZ, lub zaniedbać sprawę?

Zadania Kamińskiego jako koordynatora określało wprost rozporządzenie premiera. Ta afera rozwijała się przez 2022 rok, a jakakolwiek aktywność służb pojawia się na przełomie lat 2022 i 2023. Służby nie zapobiegły gigantycznej kompromitacji, wizerunkowej katastrofie, jaką była afera wizowa, która spowodowała wprowadzenie kontroli w ramach strefy Schengen. W kolejnych latach doprowadzono do rozszczelnienia systemu. Tylko w odniesieniu do rozporządzenia Wawrzyka Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wydaje opinię po terminie, formułując zagrożenia dla bezpieczeństwa migracyjnego Polski. Mimo to te prace trwały do czasu ujawnienia projektu przez Donalda Tuska.

Czy stawi się przed komisją?

Komisja już na jednym z pierwszych swoich posiedzeń, 6 lutego, podjęła uchwałę o wezwaniu Mariusza Kamińskiego na świadka. Była tylko kwestia techniczna i daty wyznaczenia tego przesłuchania. Została ona przeze mnie 10 kwietnia wyznaczona na 18 kwietnia. Ta informacja znalazła się na stronie internetowej Sejmu, ale również w trybie przyjętym to wezwanie miało być dostarczone Mariuszowi Kamińskiemu. Niestety przez ostatnie dni konsekwentnie unikał listonosza. Skorzystałem z przyznanych mi przez komisję uprawnień do dokonania takiego wezwania przez policję.

Komisja już na jednym z pierwszych swoich posiedzeń, 6 lutego, podjęła uchwałę o wezwaniu Mariusza Kamińskiego na świadka

W tym samym czasie został on wezwany do prokuratury.

Widać, że jest obiektem zainteresowania wielu instytucji i organów śledczych. Sprawa kolizji terminów jest znana prokuratorowi okręgowemu w Warszawie.

Czy Mariusz Kamiński może uniknąć ewentualnej odpowiedzialności, kandydując do Parlamentu Europejskiego?

Nie. Procedura uchylenia immunitetu posła do Parlamentu Europejskiego nie jest skomplikowana. Przypilnujemy tego.

Ile wiadomo w sprawie afery wizowej?

Z dotychczasowych przesłuchań wyłania się nie jedna afera, ale kilka afer wizowych w różnych formatach. Z jednej strony jest już bardzo twardy materiał dowodowy dotyczący roli Edgara Kobosa i wspierającego go Piotra Wawrzyka w procesie wiz za łapówki. Ustalonych jest kilkaset nazwisk osób, które miały wjechać lub wjechały na teren Polski za łapówkę, a uzyskanie wizy było poprzedzone interwencją wiceministra z PiS. Z drugiej strony pojawiają się nowe wątki, którymi nie zajmowała się prokuratura, a które my dostrzegliśmy w toku prac. Między innymi rola wiceministra Lecha Kołakowskiego, który również interweniował w imieniu jednego z podmiotów gospodarczych zajmujących się sprowadzaniem ludzi, w szczególności z krajów azjatyckich i afrykańskich, do Polski. W toku analizy maili, które pozyskałem z MSZ, wyszło, że takich interwencji było co najmniej kilkanaście w różnych częściach świata. Ustaliliśmy, że agencja pracy tymczasowej, która specjalizowała się w sprowadzaniu ludzi do Polski, mieściła się w warszawskim biurze poselskim Lecha Kołakowskiego. Nowe elementy, którymi nie zajmowała się prokuratura, a które są efektem pracy komisji śledczej, to przede wszystkim program rządowy Poland. Business Harbour, o którym niewiele osób wiedziało. Jak się okazało, nie był to formalnie program rządowy, funkcjonował bez uchwały Rady Ministrów czy też ministrów. Jedyne, co nie było konkretem, to wizy, które w ramach tego programu wydawano bez pozwolenia na pracę. W uproszczonej procedurze zostało wydanych 90 tysięcy takich wiz. To, co bardzo niebezpiecznego dostrzegliśmy z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa, to wydawanie wiz obywatelom Federacji Rosyjskiej w czasie trwania wojny w Ukrainie.

Ustaliliśmy, że agencja pracy tymczasowej, która specjalizowała się w sprowadzaniu ludzi do Polski, mieściła się w warszawskim biurze poselskim Lecha Kołakowskiego

Czy to zagrażało bezpieczeństwo krajowemu?

Wiemy, że tym kanałem przerzutowym próbowała wjechać olbrzymia grupa osób, która stanowiła zagrożenie dla bezpieczeństwa Polski, a nawet terrorystyczne. Wygląda na to, że było ich kilkaset. Dotarliśmy do przypadków, kiedy osoby, które uzyskiwały wizę biznesową na podstawie tego programu, następnie prowadziły działalność o charakterze szpiegowskim.

Do kiedy są przewidziane prace komisji?

Planujemy jeszcze kilkanaście przesłuchań. Koniec prac przewidziany jest na czerwiec. Już w tej chwili widzimy dużą skalę zaniedbań, uchybień, niedopełnienia obowiązków lub ich przekroczenia. Takie zaniedbania widzimy w procesie legislacyjnym, ale również dotykamy tematów, których nikt jeszcze wcześniej nie dotykał, które były pod ochroną polityczną państwa PiS. Między innymi dwie inwestycje spółek Skarbu Państwa. Myślę o projekcie Olefiny III, który realizowała spółka Orlen, ale również program Polimery realizowany przez Grupę Azoty. Na podstawie decyzji premiera Mateusza Morawieckiego wydawano obcokrajowcom, którzy mieli współpracować przy tych projektach, wizy w trybie uproszczonym, bazując na mailach. Konsulowie mieli traktować te sprawy ekspresowo, poza kolejką. Okazywało się, że do list pracowników tych dwóch inwestycji były dopisywane osoby nieuprawnione, które z tymi projektami nie miały nic wspólnego. Rozszerzono grupę koordynatorów, którzy podawali nazwiska osób z różnych krajów świata. Do tej pory nie wiadomo, co po zakończeniu tychże projektów stało się z tymi obcokrajowcami.

Czytaj więcej

Szczerba o aferze wizowej: Nowe informacje. Edgara Kobosa obserwowali jacyś ludzie

Jarosław Kaczyński będzie przesłuchiwany?

Kaczyński będzie ostatnim naszym świadkiem. Jako osoba kluczowa odpowiadał za ten cały proces. Miał pełną wiedzę – jako wicepremier do spraw bezpieczeństwa i przewodniczący Komitetu Bezpieczeństwa. Gdyby służby zadziałały na czas, koordynowane przez Mariusza Kamińskiego, ten proceder nie rozszerzyłby się na taką skalę. Przed komisją stanie też premier Mateusz Morawiecki i były szef MSZ Zbigniew Rau, który nie wypełniał należytego nadzoru nad polityką wizową. Zniszczył nie tylko dyplomację, ale również politykę konsularną. Zawiedliśmy naszych partnerów z Unii Europejskiej, którzy wprowadzili kontrolę na granicy, między innymi polsko-niemieckiej. Zawiedliśmy naszych sojuszników z NATO, którzy w kompromitujących często państwo polskie sytuacjach informowali nas o tym, że osoby z polską wizą, także wizą Poland. Business Harbour, próbują się przedostać przez granicę meksykańsko-amerykańską w nielegalny sposób, forsując mur Trumpa. Polska miała stać się fabryką wydawania wiz dla obcokrajowców w skali masowej. Dla wielu obcokrajowców Polska nie miała być krajem docelowym. Wielokrotnie polscy oficerowie łącznikowi policji w stolicach europejskich otrzymywali informacje o wzroście przyjazdu obcokrajowców z polską wizą w paszporcie.

Kaczyński będzie ostatnim naszym świadkiem. Jako osoba kluczowa odpowiadał za ten cały proces

Kto na tym mógł zarabiać bezpośrednio?

To był cały system zarabiania na procesie wizowym od momentu obsługi wniosków o zezwolenia na pracę, które wydawali wojewodowie z PiS. Taką największą fabryką wydawania tych pozwoleń było Łódzkie, już za czasów Raua. Dziwnym trafem wtedy, kiedy Tobiasz Bocheński pojawił się w roli wojewody mazowieckiego, te same firmy przeniosły swoją działalność do Warszawy. To wszystko trzeba wyjaśnić. Komisja doprowadziła do tego, że dotarliśmy do informacji, że osoby z kierownictwa MSZ, osoby bliskie temu kierownictwu, były zatrudnione w Orlenie. Taka sytuacja miała miejsce w odniesieniu do pasierba byłego ministra spraw zagranicznych, do żony dyrektora gabinetu ministra spraw zagranicznych. Orlen był traktowany w sposób priorytetowy.

Czy pan nie będzie miał problemu z przewodzeniem komisji, jeżeli będzie pan kandydował do Parlamentu Europejskiego?

Prace komisji planuję zakończyć w czerwcu. A w sprawie Parlamentu Europejskiego nie ma decyzji. Jestem posłem od roboty. Kapitan jest jeden, nazywa się Donald Tusk, on wyznacza dla nas role. Jestem przekonany, że tematem numer jeden przyszłego Parlamentu będzie bezpieczeństwo. Tu mogłoby się przydać moje doświadczenie przewodniczącego zgromadzenia parlamentarnego NATO. Jeżeli pojawi się propozycja kandydowania, poważnie ją rozważę.

Czego spodziewa się pan po przesłuchaniu byłego szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego?

Mariusz Kamiński zajmował kluczowe funkcje w czasie, którym zajmuje się komisja. Był koordynatorem służb specjalnych, ministrem spraw wewnętrznych i administracji. Miał odpowiadać za politykę migracyjną, nadzorował pracę służb specjalnych, których ustawowym obowiązkiem było przeciwdziałanie nadużyciom, takim jak afera wizowa wokół Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Druga kwestia to stworzenie kilku kanałów przerzutowych z udziałem polskich wiz m.in. w formule tzw. programu Poland. Business Harbour. Odpowiada za brak reakcji na próbę rozszczelnienia systemu wizowego, myślę o Centrum Decyzji Wizowych w Łodzi i planie stworzenia swoistej fabryki wiz, do 400 tysięcy wiz rocznie. Miała obsługiwać 21 krajów, wśród nich m.in. Iran i Pakistan. Ostatnie przesłuchania szefów agencji wywiadu świadczą również o tym, że ze służbami nie konsultowano zmian prawnych.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Jackowi Kurskiemu ciąży własna propaganda TVP
Polityka
Michał Szułdrzyński: Dlaczego Donald Tusk woli mówić o Obajtku, a Jarosław Kaczyński o CPK
Polityka
Jarosław Kaczyński dociska posłów w eurokampanii
Polityka
Spotkanie Dudy z Tuskiem. Prezydent znów zaprosił premiera
Polityka
Orlen, stracone 1,6 mld zł i związki z Hezbollahem. Samer A. przerywa milczenie
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO