Péter Magyar, nowy wróg Viktora Orbána, nabiera wiatru w żagle

Nowy antyrządowy ruch polityczny nie zagraża, jak na razie, systemowi premiera Węgier Viktora Orbána, lecz staje się nadzieją liberalnej części społeczeństwa.

Publikacja: 09.04.2024 04:30

Péter Magyar

Péter Magyar

Foto: Attila KISBENEDEK / AFP

Tak potężnego wiecu nie było na Węgrzech co najmniej od kilkunastu lat, gdy krajem rządzi Viktor Orbán. W sobotę przed monumentalnym gmachem parlamentu w Budapeszcie zebrały się dziesiątki tysięcy osób. Była to już druga tego rodzaju demonstracja antyrządowa w ostatnich tygodniach. Ludzie przyszli na wezwanie rodzącej się nowej gwiazdy węgierskiej polityki, 43-letniego prawnika Pétera Magyara, o którym jeszcze na początku roku praktycznie nikt nie słyszał.

– Krok po kroku, cegła po cegle, odzyskujemy naszą ojczyznę i budujemy nowy kraj, suwerenne, nowoczesne, europejskie Węgry – głosił Magyar w czasie godzinnego przemówienia. Nie zabrakło w nim oskarżeń o korupcję, niegospodarność agend rządowych, zaniedbań w służbie zdrowia czy systemie edukacji. W sumie znany zestaw haseł węgierskiej opozycji, która od czterech kadencji systematycznie przegrywała z Fideszem, partią premiera Orbána.

Wróg Orbána i Gyurcsányego

Tym razem sytuacja wydaje się być inna. Zgodnie z ostatnimi sondażami ruch polityczny Magyara, Węgry Powstańcie, może liczyć na 15 proc. poparcia wyborców, co jest dowodem niezwykle pozytywnego przyjęcia przez społeczeństwo. Dla porównania największa partia opozycyjna – Koalicja Demokratyczna byłego premiera Ferenca Gyurcsányego, działająca od początku rządów Orbána, ma notowania wyższe zaledwie o kilka punktów.

Zgodnie z ostatnimi sondażami ruch polityczny Magyara, Węgry Powstańcie, może liczyć na 15 proc. poparcia wyborców

W tej sytuacji Magyar stał się wrogiem nie tylko mediów rządowych, ale i Gyurcsányego, który podkreśla, że ruch Magyara nie jest częścią opozycji, a jego lider ma za sobą karierę w ugrupowaniu Orbána, a więc jest niewiarygodny. Ani to, ani też ataki prorządowych mediów donoszących coraz częściej o rzekomych rękoczynach Magyara wobec swej żony w czasie trwania małżeństwa nie osłabiają jego notowań. Jego żoną była Judit Varga, która miała być czołową kandydatką Fideszu w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Zmuszona została przez Fidesz do wycofania kandydatury i rezygnacji z funkcji rządowej po odejściu prezydent Katalin Novák, gdy wyszło na jaw, że ułaskawiła skazanego za tuszowanie przestępstw pedofilii. Pod wnioskiem w tej sprawie znalazła się kontrasygnata ówczesnej minister sprawiedliwości Judit Vargi.

Magyar wystąpił w obronie byłej żony w połowie lutego i całkowicie nieoczekiwanie jego atak na system Orbána trafił na podatny grunt. Zapowiedział właśnie, że jego ruch będzie uczestniczył w czerwcowych wyborach do PE. Liczy na udział w odbywających się tego samego dnia wyborach komunalnych.

Czytaj więcej

Były funkcjonariusz Fideszu nieoczekiwanym wrogiem Viktora Orbána

– Jest tu pewien problem związany z rejestracją partii politycznej, co może trwać nawet pół roku. Rozwiązaniem dla ugrupowania Magyara byłoby zawarcie sojuszu z jedną z zarejestrowanych, lecz marginalnych partii – mówi „Rzeczpospolitej” Péter Balázs, były szef węgierskiej dyplomacji. W jego opinii nie ma obecnie mowy o zawarciu przez Magyara koalicji z jedną z głównych partii opozycyjnych.

Czas na rozmowy o koalicji antyrządowej

Nie powinno to wpłynąć na wynik wyborów municypalnych. Podobnie jak pięć lat temu, opozycja liczyć może na sukces w kilku największych miastach, w tym w Budapeszcie. Z kolei do wyborów parlamentarnych pozostają jeszcze dwa lata i jest czas na rozmowy o możliwej koalicji antyrządowej. W poprzednich koalicja taka powstała, lecz nie była w stanie zagrozić Fideszowi. Po wyborach się rozpadła.

– Wszelkie dywagacje na temat perspektyw odsunięcia Orbána od władzy są zdecydowanie przedwczesne. Po pierwsze, nie wiadomo, jaki będzie los ruchu Magyara i czy uda się utworzyć silną koalicję opozycji, a po drugie, zmieniona ordynacja wyborcza gwarantuje partii, która uzyska 35 proc. głosów, przewagę dwóch trzecich w parlamencie, co działa zdecydowanie na korzyść Fideszu – mówi „Rzeczpospolitej” Krisztián Ungváry, niezależny węgierski historyk.

Tak potężnego wiecu nie było na Węgrzech co najmniej od kilkunastu lat, gdy krajem rządzi Viktor Orbán. W sobotę przed monumentalnym gmachem parlamentu w Budapeszcie zebrały się dziesiątki tysięcy osób. Była to już druga tego rodzaju demonstracja antyrządowa w ostatnich tygodniach. Ludzie przyszli na wezwanie rodzącej się nowej gwiazdy węgierskiej polityki, 43-letniego prawnika Pétera Magyara, o którym jeszcze na początku roku praktycznie nikt nie słyszał.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Rosja znów będzie głosić kłamstwo katyńskie? Wypowiedź prokuratora
Polityka
Protesty w Paryżu. Chodzi o wojnę w Gazie
Polityka
Premier Hiszpanii podjął decyzję w sprawie swojej przyszłości
Polityka
Szkocki premier Humza Yousaf rezygnuje po roku rządów
Polityka
PE zachęca młodych do głosowania. „Demokracja nie jest dana na zawsze”
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?