Australia nakłada sankcje na rosyjskiego hakera. Cios w anonimowość

Dane odpowiedzialnego za cyberatak na dużego ubezpieczyciela zostały ujawnione, a on sam nie wjedzie już do Australii. Cios w anonimowość ma być sposobem na cybergangsterów.

Publikacja: 23.01.2024 14:13

Dane odpowiedzialnego za cyberatak na dużego ubezpieczyciela zostały ujawnione

Dane odpowiedzialnego za cyberatak na dużego ubezpieczyciela zostały ujawnione

Foto: Adobe Stock

W 2022 roku koncern Medibank padł ofiarą ataku, w wyniku którego skradzione zostały dane wrażliwe 9,7 mln jego klientów. Wśród danych, które wyciekły od jednego z największych prywatnych ubezpieczycieli zdrowotnych w Australii były imiona i nazwiska, informacje medyczne czy daty urodzenia. Australijskie władze twierdzą, że niektóre z tych danych pojawiły się też w dark webie. Od Medibank żądano początkowo okupu w wysokości 10 mln dolarów, potem obniżono nieznacznie żądania do 9,7 mln. Medibank odmówił jednak płacenia.

Czytaj więcej

Rosyjscy hakerzy spełnili groźby. Dane Boeinga ujawnione

Od początku australijska policja federalna twierdziła, że zna tożsamość napastników, jednak nie podawała ich, tłumacząc się dobrem śledztwa. Dane jednego z nich zostały teraz ujawnione. Rząd Australii zrobił to w oświadczeniu, w którym poinformował też o nałożeniu sankcji na przestępcę ukrywającego się poza Australią.

Aleksander Jermakow już nigdy nie wiedzie do Australii

Jak wynika z komunikatu prasowego za atak odpowiedzialny ma być 33-letni Aleksander Jermakow. Australijski rząd zakazał współpracy z nim, w tym płacenia mu za usługi za pośrednictwem portfeli kryptowalutowych czy też nawet płatności za pomocą oprogramowania ransomware pod groźbą kary 10 lat więzienia. Jermakow został też objęty zakazem podróżowania do Australii. Aleksander Jermakow ma być rzekomo członkiem rosyjskiego gangu REvil zajmującego się wymuszeniami z pomocą ransomware.

Czytaj więcej

Tak wielkiego zagrożenia jeszcze nie było. Hakerzy użyją sztucznej inteligencji

- Przez ostatnie 18 miesięcy niestrudzenie pracowaliśmy, aby zdemaskować osoby odpowiedzialne za cyberatak na Medibank Private – oświadczył, w cytowanym przez CNN komunikacie Richard Marles, wicepremier i minister obrony.

Dochodzenie było międzynarodowe – oprócz australijskich służb zaangażowane były też amerykańskie FBI i NSA oraz brytyjska agencja cybernetyczna GCHQ. Do tego w dochodzeniu pomagał Microsoft, a ofiara ataku Medibank również udostępnił wszystkie niezbędne dane.

Śledczy ustalili, że za atak odpowiadał najprawdopodobniej gang REvil, który już był znany z ataków. Na przykład ten na przetwórnie wołowiny koncernu JBS Foods w USA, który zmusił w 2021 koncern do zapłaty 11 mln dolarów okupu po tym, jak cyberprzestępcom udało się całkowicie zablokować działalność przetwórczą.

REvil - jeden z rosyjskich syndykatów cyberprzestępczych

W wyniku tego ataku USA poprosiły o pomoc Federację Rosyjską. W styczniu 2022 roku rosyjska FSV zatrzymała wiele osób powiązanych z gangiem i skonfiskowała miliony dolarów. Niemniej jego członkowie pozostali aktywni.

Czytaj więcej

Paryskie igrzyska zagrożone. Hakerzy też mogą „startować” i wypaczyć wyniki

- REvil to tylko jeden z wielu rosyjskich syndykatów cyberprzestępczych, a gangi, które znamy są dynamiczne i mają wielu partnerów. Zatem zakłócenie działania REvil wcale nie oznacza wstrzymania jego działalności – stwierdziła Abigail Bradshaw, szefowa Australijskiego Centrum Bezpieczeństwa Cybernetycznego.

Ujawniając dane Jermakowa Australia chce uderzyć w reputację cyberprzestępcy. Zajmujący się tą działalnością ludzie bardzo strzegą bowiem swojej anonimowości jeżeli chodzi o prawdziwe dane, ujawnienie tożsamości oznacza bowiem problemy.

Szef resortu obrony podkreślał, że trwa dochodzenie w sprawie innych osób powiązanych z atakiem.

W 2022 roku koncern Medibank padł ofiarą ataku, w wyniku którego skradzione zostały dane wrażliwe 9,7 mln jego klientów. Wśród danych, które wyciekły od jednego z największych prywatnych ubezpieczycieli zdrowotnych w Australii były imiona i nazwiska, informacje medyczne czy daty urodzenia. Australijskie władze twierdzą, że niektóre z tych danych pojawiły się też w dark webie. Od Medibank żądano początkowo okupu w wysokości 10 mln dolarów, potem obniżono nieznacznie żądania do 9,7 mln. Medibank odmówił jednak płacenia.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Jest nowa szefowa PARP. "Agencja trafia w najlepsze ręce"
Biznes
USA chcą złagodzenia ograniczeń dotyczących marihuany
Biznes
Wielka Brytania wreszcie ma pierwszego „muzycznego miliardera"
Biznes
Lada dzień do Poczty Polskiej wpłynie wielki przelew. Uratuje molocha?
Biznes
Warto mieć zielone miasto