To dopiero druga porażka najlepszego polskiego tenisisty w tym sezonie na korcie ziemnym. W poprzednim „tysięczniku” w Monte Carlo uległ Norwegowi Casperowi Ruudowi, jak się okazało późniejszemu finaliście. Wcześniej wygrał - pierwszy w karierze — turniej na mączce w portugalskim Estoril.
W Madrycie wrocławianin pewnie pokonał Jacka Drapera 6:1, 7:5 i Niemca Daniela Altmaiera 6:4, 7:6 (2). Wydawało się, że w boju o ćwierćfinał będzie trochę więcej walki, a może nawet awans. Fritz jest niżej w rankingu, traci do Polaka ponad 1100 punktów, choć w bezpośrednich pojedynkach miał lepszy bilans (2-1).
Hubert Hurkacz — Taylor Fritz. Mecz dwóch dobrze serwujących tenisistów
26-letni Amerykanin pokazał jednak, że nieprzypadkowo w poprzednim tygodniu znalazł się w finale ATP 250 w Monachium, gdzie uległ Janowi-Lennardowi Struffowi. W madryckim kompleksie Caja Magica ograł najpierw Luciano Darderiego (60. ATP), a potem Sebastiana Baeza (19. ATP). To drugie zwycięstwo Fritz odniósł w dobrym stylu, wygrywając w nieco ponad godzinę 6:2, 6:3.
Czytaj więcej
Długo walczyła Iga Świątek o awans do półfinału turnieju WTA 1000 w Madrycie. Po dwóch i pół godzinie pokonała 4:6, 6:0, 6:2. Brazylijkę Beatriz Haddad Maię (14. WTA). W czwartek jej rywalką będzie albo Madison Keys albo Ons Jabeur.
Do pokonania Hurkacza Kalifornijczyk potrzebował godzinę i 26 minut. Ani razu nie bronił break pointa. Polak, niestety, przegrał swój serwis na początku drugiego seta, co okazało się decydujące dla losów spotkania. Pierwszego seta przegrał po tie-breaku, dwukrotnie tracąc punkty po własnym podaniu.