Tak przynajmniej sugeruje Krzysztof Gawkowski. Wicepremier i minister cyfryzacji w rozmowie w RMF, pytany o sprzęt elektroniczny z Chin, w tym smartfony i aplikacje mediów społecznościowych, wobec których jest wiele zastrzeżeń m.in. w UE, przyznał, że Polska może wziąć przykład z niektórych rozwiązań. Nie chciał wprost odnieść się do konkretnych marek, które miałyby zostać zakazane, ale wskazał, iż trwają prace nad nowelizacją ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa. Według Gawkowskiego projekt zostanie złożony do Sejmu w br. – Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku ustawa będzie procedowana. Ograniczy ona na polskim rynku to, co mogłoby być niebezpieczne z punktu widzenia infrastruktury krytycznej – wskazał w RMF. I zaznaczył, że są na polskim rynku „rekomendowane firmy”, które mogą mieć w efekcie tych regulacji problemy.

Infrastruktura Huawei na widelcu?

Choć pytany o to, czy dotyczy to Huawei (w 2019 r. aresztowano w Polsce dwóch mężczyzn pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Chińskiej Republiki Ludowej – w tym pracownika firmy Huawei), unikał jednoznacznej odpowiedzi. – Są takie firmy na rynku, które budzą wątpliwości z punktu widzenia infrastruktury informatycznej państwa – tłumaczył wicepremier. – Trzeba zrobić wszystko, by w Polsce nie pojawiała się infrastruktura, a jest taka nie do końca kontrolowana, przez którą sieciowo można byłoby Polskę zaatakować. Musimy zrobić wszystko, by takie sytuacje się nie wydarzyły – podkreślił Gawkowski.

Czytaj więcej

Jak Chiny obeszły sankcje USA. Pomógł duży producent chipów

Minister cyfryzacji odniósł się również do kwestii instalowania na służbowych komputerach i smartfonach aplikacji, jak np. TikTok. – Zalecam, by na urządzeniach w administracji nie instalować aplikacji, które mogą być podejrzane – wyjaśniał. Jego zdaniem chodzi o wszelkie oprogramowanie, które – wedle wskazań instytucji publicznych – budzi wątpliwości co do tego, co dzieje się z pozyskiwanymi przez nie danymi.

Niebezpieczne aplikacje

Z opublikowanych w 2022 r. analiz holenderskiego VPNOverview.com wynika, że wiele aplikacji - w tym właśnie TikTok – pobiera liczne dane, które nie są niezbędne (dane podzielono na osiem kategorii, a TikTok jest tą aplikacją, która pobiera dane ze wszystkich ośmiu kategorii i przechowuje je bez ograniczeń czasowych). Niektórzy eksperci twierdzą, że TikTok może tak modyfikować używane algorytmy, by służyły wywieraniu wpływu. Część kanadyjskich polityków wprost stwierdziła, iż - z uwagi na popularność tej chińskiej apki - może to stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju.