Janusz Korwin-Mikke komunikuje się ze swoimi wyborcami za pomocą nowych mediów. Na jednym z portali społecznościowych odniósł się do ostatnich doniesień medialnych na temat jego partii. Tam "dementuje" nasze informacje o konsultacjach w sprawie założenia nowej partii, choć w efekcie je potwierdza.

Jak to możliwe? W poniedziałek poinformowaliśmy, że Korwin-Mikke konsultuje w swoim otoczeniu rejestrację nowej partii. Miałaby ona być odpowiedzią na problemy z zapanowaniem nad KNP, które teraz ma europoseł.

"Nie zamierzam ani rozwiązywać KNP, ani z niego występować. Rozważamy tylko utworzenie szerszej formacji mającej wspierać mój ewentualny start w wyborach prezydenckich" - napisał Korwin-Mikke.

Wcale nie wyklucza to naszej informacji. Jak mówi jeden z naszych informatorów, KNP nie przestałaby istnieć, a jedynie przyjęto, by uchwałę o jej wcieleniu do nowego bytu. Zaproszenie dostaliby też niektórzy narodowcy. Na pokład nowej formacji, skrojonej statutowo tak, by lider miał pełnię władzy, nie zostaliby zaproszeni, ci którzy teraz się mu sprzeciwiają w obecnej formacji.

Korwin-Mikke odniósł się też do informacji podanych przez rzecznika PiS Marcina Mastalerka. Według niego w Sejmie krążą plotki, że wyrzuceni z partii Jarosława Kaczyńskiego: Adam Hofman, Mariusz A. Kamiński i Adam Rogacki przejdą do KNP. "Nie toczą się w tej sprawie - ani nie toczyły - żadne "tajne negocjacje". P.Marcin Mastalerek, niedorzecznik PiSu, ssie plotki z dużego palca lewej nogi" - napisał prezes KNP (pisownia oryginalna - red.)