Postępowy Sojusz Socjalistów i Demokratów (PSSD), druga największa frakcja europarlamentu (190 deputowanych w liczącym 751 gremium), wydał oświadczenie, w którym domaga się ponownego nawiązania formalnego dialogu z rosyjską Dumą. Prace komisji powołanej w tym celu zostały zawieszone po aneksji Krymu przez Kreml w marcu ubiegłego roku.
– Znaleźliśmy się w sytuacji, w której kontakty polityczne, dyplomatyczne i ludzkie zostały zredukowane do minimum. Wobec obecnego kryzysu potrzebujemy ich bardziej niż kiedykolwiek – uważa Knut Fleckenstein, wiceprzewodniczący PSSD.
10 tys. Rosjan na 14 lipca
Inicjatywa socjalistów oznacza jednak, że część członków Dumy, którzy brali udział w dialogu z europarlamentem, musiałaby zostać wykreślona z unijnej czarnej listy wprowadzonej w ramach sankcji wobec Rosji. Bez tego nie mają prawa wjechać na terytorium Wspólnoty.
Jednym z nich jest wiceprzewodniczący Dumy Siergiej Żeleźniak, który zdaniem Brukseli „aktywnie wspierał wysłanie rosyjskich wojsk na Ukrainę i aneksję Krymu". Miał on także „osobiście poprowadzić manifestację zwolenników wejścia rosyjskiej armii na Krym" – uważa Rada UE.
PSSD chce pójść jeszcze dalej. Frakcja europarlamentu zachęca do wznowienia negocjacji nad liberalizacją unijnego reżimu wizowego dla Rosjan. Uważa także, że w przyszłym roku powinien zostać zwołany szczyt przywódców krajów OBWE, mimo że Rosja w ostatnich kilkunastu miesiącach złamała właściwie wszystkie możliwe zasady powołanej w 1975 roku organizacji.