Poziom testosteronu u ojców nowo narodzonych dzieci jest czynnikiem wpływającym na zdrowie i szczęście rodziny oraz relację z taty niemowlęciem. Biolodzy z University of Southern California odkryli, że spadek tego hormonu może sygnalizować depresję poporodową u mężczyzny, a skok – wywoływać napięcia i kłopoty rodzinne.
Ostre obniżenie nastroju po pojawieniu się w domu noworodka jest powszechnie kojarzone tylko z matką, ale najnowsze badania pokazują, że ojcowie również są narażeni na podobne dolegliwości. Dzieje się to wtedy, gdy obniżony poziom testosteronu utrzymuje się przez dziewięć miesięcy po narodzinach dziecka.
Starcia hormonów
To samo badanie wykazało, że niski poziom tetosteronu u ojca dziecka może mieć niespodziewanie dobry wpływ na jego partnerkę. W takich przypadkach kobiety zgłaszały mniej objawów depresji zarówno dziewięć, jak i piętnaście miesięcy po porodzie. Natomiast gdy ojcowie posiadali wysoki poziom testosteronu, pojawiał się efekt odwrotny. Przejawiali większy stres związany z rodzicielstwem i wzrastało ryzyko agresji emocjonalnej, werbalnej lub fizycznej wobec partnerek.
Badanie opublikowane w czasopiśmie „Hormones and Behavior" wspiera wcześniejsze odkrycia, które wskazują, że mężczyźni biologicznie reagują na ojcostwo.
– Często myślimy o macierzyństwie jako roli przypisanej matkom, biologicznemu powiązaniu z niemowlętami poprzez karmienie piersią i ciążę – mówi Darby Saxbe, autorka badania i profesor psychologii na USC Dornsife College of Letters, Arts and Sciences. – Zwykle nie myślimy o ojcostwie w tych samych biologicznych kategoriach, co o macierzyństwie. Ten obszar nadal jest przez nas badany. Wiadomo, że ojcowie przyczyniają się dużym stopniu do wychowywania dzieci i że lepiej się one rozwijają w gospodarstwach domowych z obecnym ojcem. Ważne jest zatem, żeby dowiedzieć się, dlaczego niektórzy z nich są zaangażowani w wychowanie potomstwa, a inni w tym procesie są nieobecni.