Kredyt konsumencki a wymóg widoczności informacji wymaganych prawem

Nowelizacja ustawy o kredycie konsumenckim nie zdejmie z prezesa UOKiK ciężaru definiowania standardu widoczności informacji – pisze prawnik Marcin Kolasiński.

Aktualizacja: 20.09.2017 09:01 Publikacja: 20.09.2017 08:00

Kredyt konsumencki a wymóg widoczności informacji wymaganych prawem

Foto: Fotorzepa, Robert Garciński Robert Garciński

Art. 7 ust. 1 ustawy o kredycie konsumenckim stanowi, iż w jego reklamach dane dotyczące kosztu podaje się w sposób jednoznaczny, zrozumiały i widoczny. Nieprecyzyjność tych zwrotów powoduje trudności w ocenie tego, czy reklamy kredytu spełniają te wymogi. W szczególności dotyczy to zapewnienia widoczności informacji. W tym zakresie bowiem nie ma żadnego jednolitego standardu. Stąd w reklamach kredytu konsumenckiego wymagane informacje podawane są z użyciem różnej wielkości czcionki, jej koloru czy tła, na jakim pojawia się tekst. W przypadku reklam telewizyjnych różnice dotyczą też długości wyświetlania, w tym relacji długości komunikatu do długości całej reklamy.

Szkodliwy brak precyzji

W dotychczasowych decyzjach prezes UOKiK stwierdzał, iż niezachowanie wymogu widoczności stanowi naruszenie art. 7 ustawy o kredycie konsumenckim, co daje podstawy do postawienia reklamującemu się przedsiębiorcy zarzutu praktyki naruszającej zbiorowe interesy konsumentów. Niestety, uzasadniając bezprawność działań, prezes UOKiK operował równie nieprecyzyjnymi zwrotami, jak sama ustawa o kredycie konsumenckim. Przykładowo w decyzji z 30 czerwca 2017 r. bankowi zarzucono przedstawienie w reklamie wymaganych informacji w sposób uniemożliwiający ich odczytanie z uwagi na „wielkość czcionki" oraz „krótki czas prezentacji". W decyzji nie sprecyzowano jednak, jaka zdaniem prezesa UOKiK wielkość czcionki i jaki czas prezentacji reklamy byłyby wystarczające. Tego typu orzecznictwo rodzi uzasadnione wątpliwości przedsiębiorców, którzy są, lub mogą być w przyszłości, adresatami podobnych decyzji. Oczekiwaliby oni, iż ingerencja prezesa UOKiK w praktykę reklamową nie będzie się sprowadzać tylko do stwierdzania, iż jakieś działanie jest zabronione, ale powinna dodatkowo dawać wskazówki, jakie działania są dozwolone. Inaczej przedsiębiorca, który dostał karę za podanie w reklamie wymaganych informacji czcionką o wielkości np. 10 pkt, nie będzie wiedział, czy aby nie narazić się na kolejne podobne postępowanie wystarczy, aby odtąd stosował czcionkę o wielkości 11, czy też może 15, a nawet 20 pkt. O pożądanej precyzji decyzji prezesa UOKiK wyrażał się podobnie już Sąd Antymonopolowy w wyrokach dotyczących naruszania prawa konkurencji. W wyroku z 10 kwietnia 1996 r., sygn. akt. XVII Amr 1/96 sąd zakwestionował ogólnikowe określenie w sentencji decyzji ówczesnego Urzędu Antymonopolowego praktyki monopolistycznej jako żądanie „zbyt zawyżonego czynszu". Oceniając to stwierdzenie sąd wyjaśnił, iż „Mankamentem sentencji tej decyzji, a także jej uzasadnienia, jest brak wskazania miarodajnych kryteriów, jaki czynsz dzierżawny jest zgodny z prawem, a jaki zawyżony w rozumieniu zaskarżonej decyzji". Odnosząc to stwierdzenie do orzecznictwa prezesa UOKiK dotyczącego informacji zawartych w reklamach kredytu konsumenckiego, należy stwierdzić, iż ich mankamentem jest brak miarodajnych kryteriów, jaki sposób podania wymaganych informacji jest widoczny dla konsumentów, a jaki nie.

Nadchodzą zmiany

Omówione wyżej trudności interpretacyjne legły u podstaw nowelizacji ustawy o kredycie konsumenckim, która wejdzie w życie 22 października br. Wprowadza ona nowy art. 7a, w świetle którego wymagane informacje podaje się konsumentowi w sposób co najmniej tak samo widoczny, czytelny i słyszalny jak dane dotyczące kosztu kredytu konsumenckiego. Rozwiązanie to definiuje więc minimalne wymogi, które muszą spełniać reklamy kredytu konsumenckiego. Nowelizacja wpłynie na wygląd reklam w wielu aspektach. Skoro wymagane informacje mają być co najmniej tak samo widoczne, jak dane dotyczące kosztu kredytu, ich czcionka, a także tło, na jakim się pojawiają, powinny być co najmniej tak widoczne, ja te dotyczące kosztów kredytu. Tak samo długość pojawiania się wymaganych informacji w reklamie telewizyjnej powinna co najmniej dorównywać długości pojawiania się informacji o kosztach kredytu. Sposób dźwiękowy podania wymaganych informacji w reklamie telewizyjnej lub radiowej także powinien być pod kątem długości przekazu, jego wyraźności i głośności co najmniej taki sam, jak informacja o kosztach kredytu.

Nowelizacja doprecyzowuje zatem pewne kwestie, ale niestety w praktyce w dalszym ciągu pozostawia wiele niepewności interpretacyjnej. O ile bowiem można uznać, iż nowy przepis nakazuje, aby wielkość czcionki wymaganych informacji była co najmniej taka jak wielkość czcionki informacji o koszcie kredytu, np. wielkość 15 pkt, o tyle nie wyjaśnia, czy styl czcionki ma być taki sam. Zatem kwestią ocenną pozostanie, czy wymagane informacje podane czcionką o wielkości 15 pkt w stylu np. Arial spełnią wymóg co najmniej takiej samej widoczności jak informacje o koszcie kredytu podane także czcionką o wielkości 15 pkt, ale w stylu np. Times New Roman. Podobne trudności może rodzić także ocena tła, na jakim pojawiają się wymagane informacje. W miarę proste może się okazać potwierdzenie zgodności z prawem praktyki, kiedy wymagane informacje pojawią się na bardziej widocznym białym tle, podczas gdy reszta reklamy będzie na zielonym. Dużo trudniej będzie już ocenić relację standardu widoczności dwóch informacji, z których jedna będzie podana na tle zielonym, a druga na niebieskim. Wszystko więc wskazuje na to, iż nowelizacja ustawy o kredycie konsumenckim nie zdejmie całkowicie z prezesa UOKiK ciężaru definiowania standardu podania wymaganych informacji. Tym bardziej więc byłoby sugerowane, aby w przyszłej praktyce prezes UOKiK uwzględnił postulat większej precyzji oceny i definiowania miarodajnych kryteriów.

Inne branże

Prezes UOKiK wypowiadał się dotychczas nie tylko w kwestii widoczności informacji wymaganych przez ustawę o kredycie konsumenckim. W wielu decyzjach dotyczących działań reklamowych przedsiębiorców z innych branż, np. telekomunikacyjnej, oceniał wielkość czcionki i sposób podawania informacji jako elementy praktyki wprowadzania konsumentów w błąd. W chwili obecnej niewiadomą pozostaje, czy i w jaki sposób nowelizacja ustawy o kredycie konsumenckim wpłynie na postrzeganie przez prezesa UOKiK legalności takich praktyk, także na innych rynkach. W szczególności powstaje pytanie, czy wprowadzony minimalny standard podawania wymaganych informacji ważnych dla konsumentów, zostanie analogicznie zastosowany w ocenie, np. relacja widoczności czcionki użytej w części reklamy dotyczącej promocyjnej ceny dostępu do internetu, do wielkości czcionki informacji o warunkach, których spełnienie jest niezbędne do skorzystania z promocji.

Autor jest radcą prawnym, wspólnikiem w KRK Kieszkowska Rutkowska Kolasiński

Art. 7 ust. 1 ustawy o kredycie konsumenckim stanowi, iż w jego reklamach dane dotyczące kosztu podaje się w sposób jednoznaczny, zrozumiały i widoczny. Nieprecyzyjność tych zwrotów powoduje trudności w ocenie tego, czy reklamy kredytu spełniają te wymogi. W szczególności dotyczy to zapewnienia widoczności informacji. W tym zakresie bowiem nie ma żadnego jednolitego standardu. Stąd w reklamach kredytu konsumenckiego wymagane informacje podawane są z użyciem różnej wielkości czcionki, jej koloru czy tła, na jakim pojawia się tekst. W przypadku reklam telewizyjnych różnice dotyczą też długości wyświetlania, w tym relacji długości komunikatu do długości całej reklamy.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Marek Kobylański: Dziś cisza wyborcza jest fikcją
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Reksio z sekcji tajnej. W sprawie Pegasusa sędziowie nie są ofiarami służb
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Ideowość obrońców konstytucji
Opinie Prawne
Jacek Czaja: Lustracja zwycięzcy konkursu na dyrektora KSSiP? Nieuzasadnione obawy
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Opinie Prawne
Jakubowski, Gadecki: Archeolodzy kontra poszukiwacze skarbów. Kolejne starcie