Nowy świadek zbrodni w Jedwabnem

Prokurator IPN przesłucha wkrótce kobietę, która mogła widzieć mordowanie Żydów w Jedwabnem.

Aktualizacja: 17.08.2017 07:13 Publikacja: 15.08.2017 19:37

W tym roku, podczas obchodów 76. rocznicy zbrodni w Jedwabnem, biskup Rafał Markowski (drugi z prawe

W tym roku, podczas obchodów 76. rocznicy zbrodni w Jedwabnem, biskup Rafał Markowski (drugi z prawej) w imieniu Kościoła przeprosił naród żydowski.

Foto: PAP

Do pionu śledczego białostockiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej trafił wniosek o „przesłuchanie naocznego świadka, wznowienie postępowania i dokończenie przerwanej w 2001 roku ekshumacji szczątków Żydów zabitych w latem 1941 roku w Jedwabnem". Pod koniec lipca skierował go do IPN prawnik i ekonomista Krzysztof Krasowski z Białegostoku.

Wnosi on o przesłuchanie urodzonej w 1928 r. Antoniny K., która w czasie wojny przebywała w Jedwabnem (obecnie mieszka w Orzyszu w woj. warmińsko-mazurskim). Krasowski proponuje, aby ze względu na podeszły wiek i problemy ze słuchem kobieta została przesłuchana w miejscu jej zamieszkania.

– Rzeczywiście pani Antonina w czasie wojny przebywała w Jedwabnem. Z jej opowieści wynika, że widziała Niemców i pędzonych przez nich ludzi – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą" Krzysztof Piaszczyński, sąsiad kobiety, który się nią opiekuje. Dodaje, że dotychczas nie była ona przesłuchiwana śledztwie prowadzonym przez IPN.

– Pani Antonina ma dobrą pamięć. Jednak nie wiadomo, czy była bezpośrednim świadkiem zabójstwa Żydów – tłumaczy Piaszczyński.

Z informacji, które „Rzeczpospolita" uzyskała od prokuratora Dariusza Olszewskiego z pionu śledczego IPN, wynika, że decyzja o przesłuchaniu kobiety już zapadła. Nie zostało jednak wydane postanowienie o podjęciu prawomocnie umorzonego śledztwa dotyczącego zabójstw obywateli polskich narodowości żydowskiej w Jedwabnem.

„Rozstrzygnięcie w sprawie podjęcia śledztwa nastąpi po przesłuchania świadka i przeanalizowaniu materiału dowodowego pod kątem zasadności argumentów podniesionych przez Krzysztofa Krasowskiego" – informuje nas prokurator Olszewski.

W Jedwabnem w 1941 roku miejscowa ludność z inspiracji Niemców urządziła pogrom ludności żydowskiej. Wedle ustaleń IPN zginęło co najmniej 340 Żydów. Śledztwo w sprawie Jedwabnego prokurator umorzył w 2003 r. Uzasadnił wtedy, że nie udało się znaleźć dowodów na udział w zbrodni osób innych niż osądzone za to już po II wojnie światowej.

– Niemcom należy przypisać sprawstwo sensu largo, w szerokim rozumieniu byli oni inspiratorami zbrodni – stwierdził wtedy prokurator Radosław Ignatiew. Bezpośrednimi wykonawcami mordu było ok. 40 mężczyzn z Jedwabnego i okolic.

Z ustaleń IPN wynika, że jedwabieńscy Żydzi zostali 10 lipca zgromadzeni na rynku. Tam kazano im wyrywać trawę, potem rozbić pomnik Lenina. Około 40 mężczyznom kazano go zanieść do stodoły oddalonej o ok. 500 metrów. Tam zostali zamordowani. Po kilku godzinach w to samo miejsce spędzono pozostałych żydowskich mieszkańców miasteczka. Ofiary (wśród nich dzieci) zamknięto w budynku krytym strzechą, który oblano naftą i podpalono.

O zbrodni stało się głośno, gdy w 2000 roku prof. Jan Tomasz Gross z uniwersytetu nowojorskiego opublikował „Lato 1941 w Jedwabnem" – relację z 1945 roku Szmula Wasersztajna o zagładzie 1200–1600 Żydów w Jedwabnem. W maju 2000 r. w „Rzeczpospolitej" ukazał się reportaż Andrzeja Kaczyńskiego „Całopalenie" z tezą, że w Jedwabnem zagłady Żydów Niemcy dokonali polskimi rękami. Tekst ten spowodował dużą dyskusję na temat udziału Polaków w zagładzie Żydów. Wtedy także Jan Tomasz Gross w książce „Sąsiedzi. Historia zagłady żydowskiego miasteczka" postawił tezę, że „jedwabieńskich Żydów zamordowali nie żadni hitlerowcy, tylko społeczeństwo – polscy sąsiedzi żydowskich ofiar". Dopiero po tych publikacjach pion śledczy IPN rozpoczął śledztwo.

W czasie badań archeologicznych w miejscu kaźni Żydów znaleziono dwa groby zbiorowe kryjące szczątki 300–400 Żydów. Nie dokonano jednak żadnych ekshumacji. Wiceprezes IPN dr Mateusz Szpytma mówił niedawno, że z jego informacji wynika, iż do ministra sprawiedliwości miał wpłynąć w ostatnich miesiącach wniosek grupy osób z podpisami zebranymi w całej Polsce, które domagają się przeprowadzenia w Jedwabnem pełnej ekshumacji.

10 lipca 2001 r. w czasie uroczystości żałobnej z udziałem rodzin ofiar prezydent Aleksander Kwaśniewski przeprosił Żydów w imieniu tych Polaków, „których sumienia poruszyła ta zbrodnia". Dopiero w tym roku słowa przeprosin padły z ust przedstawiciela Episkopatu Polski.

– To jest wielki ból i wyrzut sumienia, za który to ból wszystkich braci i siostry narodu żydowskiego przepraszamy – powiedział na uroczystościach 76. rocznicy mordu w Jedwabnem bp Rafał Markowski, przewodniczący Rady KEP ds. Dialogu Religijnego i Komitetu ds. Dialogu z Judaizmem. ©?

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: m.kozubal@rp.pl

Do pionu śledczego białostockiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej trafił wniosek o „przesłuchanie naocznego świadka, wznowienie postępowania i dokończenie przerwanej w 2001 roku ekshumacji szczątków Żydów zabitych w latem 1941 roku w Jedwabnem". Pod koniec lipca skierował go do IPN prawnik i ekonomista Krzysztof Krasowski z Białegostoku.

Wnosi on o przesłuchanie urodzonej w 1928 r. Antoniny K., która w czasie wojny przebywała w Jedwabnem (obecnie mieszka w Orzyszu w woj. warmińsko-mazurskim). Krasowski proponuje, aby ze względu na podeszły wiek i problemy ze słuchem kobieta została przesłuchana w miejscu jej zamieszkania.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Historia
Naruszony spokój faraonów. Jak plądrowano grobowce w Egipcie